Co roku jesienią pojawiają się nowe seriale. Część z nich zyskuje popularność i trwają całe lata, sezony, a część jest anulowana po jednej serii, a nawet kilku odcinkach. W tym roku rozpocząłem oglądanie pięciu seriali i mam nadzieję, że każdy z nich przetrwa jakiś czas.
Designated Survivor (ABC)
Co jakiś czas w amerykańskim kongresie spotykają się wszystkie ważne, amerykańskie osoby – cały kongres, gubernatorzy, prezydent, wiceprezydent. Zastanawialiście się kiedyś, co by się stało, gdyby to miejsce wziął szlak? Tak właśnie dzieje się w tym serialu. Kapitol wybucha. Okazuje się, że Amerykanie są przygotowanie na taką sytuację i po drugiej stronie miasta, w pilnie strzeżonym pokoju jest tak zwany designated survivor, osoba, która zostaje prezydentem na wypadek tak kryzysowej sytuacji. Tu ową osobę – i nowego prezydenta – gra go Kiefer Sutherland.
Na tę chwilę premierę miał sześć odcinków i jest bardzo dobrze. Główne wątki to nowy prezydent radzący sobie z nową sytuacją oraz śledztwo FBI w sprawie tego, kto wysadził Kapitol. Zamówiono już pełny sezon składający się z 22 epizodów.
Westworld (HBO)
Produkcja HBO i prawdopodobnie następny wielki hit pokroju Gry o tron. Gdzieś daleko, w nieokreślonym miejscu istnieje miejsce, gdzie bogaci ludzie mogą sobie zabawić się w prawdziwy świat. Zbudowany został nowy świat na wzór kowbojskiego dzikiego zachodu, są roboty, które wyglądają dokładnie tak, jak ludzie, z którymi Goście mogą robić to, na co mają ochotę. Odgrywane są scenariusze itp.
Główne wątki to fakt, że coś jest nie tak, a Gospodarze (te roboty), których pamięć jest czyszczona codziennie nagle pamiętają niektóre wydarzenia. Póki co, po sześciu odcinkach… nie wiadomo nic. A Big Mystery.
Serial prócz niesamowitego klimatu ma również olśniewającą obsadę aktorską, którą tworzą między innymi: Anthony Hopkins, Ed Harris, Evan Rachel Wood, Thandie Newton, James Marsden, Ben Barnes, Jeffrey Wright czy Luke Hemsworth.
The Crown (Netflix)
Serial opowiadający o początkach panowania Królowej Elżbiety II. Pierwszy odcinek to wprowadzenie, później śmierć ojca Elżbiety, objęcie panowania. Równocześnie do historii Korony Brytyjskiej poznajmy losy drugiego najważniejszego brytyjskiego adresu – 10 Downing Street, czyli kancelarii premiera Wielkiej Brytanii. Początkowo jest to ostatnia kadencja Winstona Churchila.
Seria wyprodukowany jest przez Netflixa i dostępny jest cały pierwszy sezon. Charakteryzuje się bardzo spokojną fabułą, bardzo brytyjską. Ale wciąga i ciekawi. Już potwierdzono realizację sezonu drugiego.
Timeless (NBC)
Serial tzw. guilty pleasure. Nie jest zbyt wybitny, ale bardzo dobrze się go ogląda. Kilkoro naukowców wymyśliło wehikuł czasu, ale w pierwszym odcinku jeden z dwóch statków kradnie główny złoczyńca serialu. Troje ludzi – naukowiec, twórca statyku i były żołnierz ruszają za nim w podróże i pilnują, aby nie zmienił historii. Problem w tym, że już w pierwszym odcinku historia zostaje zmieniona, a chora matka głównej bohaterki nigdy nie zachorowała, a jej siostra… nigdy nie istniała.
W pierwszy odcinkach poznaliśmy „od wewnątrz” m.in. historię Abrahama Lincolna, masakry pod Alamo czy historię kochanki Hitlera. W najnowszym odcinku bohaterowie podróżują do czasów afery Watergate. Póki co, premierę miało sześć odcinków, zamówiono pełny sezon składający się z 16 epizodów. W głównych rolach Abigail Spencer, Matt Lanter i Malcolm Barrett.
The Good Place (NBC)
Drugi z tak zwanych guilty pleasures, i drugi, który wydaje mi się, że ma największe szanse na anulowanie. Po śmierci główna bohaterka trafia do tytułowego Dobrego Miejsca. Sęk w tym, że życie, które jest jej opisywane, nie jest jej. Do tego miejsca powinien trafić ktoś inny o takim samym imieniu i nazwisku jak ona. I tak zaczyna się pełna gra zabawnych sytuacji. W głównej roli znakomita Kristen Bell.
Serial ogląda się bardzo dobrze, jednak jeśli nie będzie nadal zaskakiwać, to może się po pewnym czasie znudzić. Wątek trafienia nie tam, gdzie trzeba starczy tylko na jeden sezon, co dalej? Premierę miało 9 odcinków, a cały sezon składa się z trzynastu.