Niedawno pisałem o miejscach w Gdańsku, które warto odwiedzić. Ale jak już jesteśmy w Gdańsku to trzeba coś zjeść i napisać (mowa tu o kawie!). Wybrałem 8 miejsc, które uwielbiam i do których bardzo często wracam. Sprawdźcie.
Zanim przedstawię gdańskie miejscówki dodam tylko, że Pizza Hut oraz Sphinx to miejsca, które również bardzo często odwiedzam, ale nie są one jakoś specjalnie specjalne. Są w każdym (prawie) większym mieście. Nie mniej jednak warto odnotować, że takowe też wielbię.
Pikawa (Piwna 14/15, Stare Miasto)
Cudowna nazwa i cudowne napoje. Prócz kawy (na naprawdę bardzo dużo sposobów) znajdziemy tu przepyszne koktajle – zarówno mleczne, jak i z owoców, bardzo dobre herbaty, jak również napoje alkoholowe. Pikawa jest popularna, jest piękna, jest w centrum Gdańskiej starówki (starego miasta, zwał jak zwał) i jest bardzo tania. To naprawdę jedna z najlepszych i najważniejszych gdańskich kawiarni.
Uwaga: bardzo oblegana, mimo, że miejsca jest bardzo dużo (+latem ogródek letni).
Manekin (aleja Grunwaldzka 270, Oliwa/Przymorze)
Manekin to jedna z najpopularniejszych naleśnikarni w Polsce. Znajdziecie ją w Toruniu, Warszawie i Gdańsku. W Gdańsku jest jeden lokal, zawsze oblegany, zawsze pełny. To prawdopodobnie jedno z najpopularniejszych miejsce, gdzie można zjeść w Gdańsku (a może i Trójmieście). Dodatkowo gdański lokal znajduje się w dzielnicy studenckiej.
Dania (głównie naleśniki – na słono i słodko) są bardzo smaczne i bardzo tanie. Gdyby nie fakt, że jest dosyć daleko ode mnie – bywałbym tam wcześniej. Plus fakt, że zawsze tam jest ruch, zawsze pełno ludzi, czasami uda się trafić na moment, że wejdzie się i ma się stolik, ale częściej czeka się 10-20 minut; w wakacje nawet do 40 minut. I tyle samo czeka się na jedzenie. Ale mimo wszystko – warto.
Pierogarnia Mandu (Kaprów 19D, Stare Miasto)
Mandu otworzyło się w tamtym roku i jest sporą konkurencją dla Manekina – jeśli chodzi o tanie, smaczne jedzenie. Ma w swojej karcie głównie pierogi – z wody i z pieca. Plus Mandu jest taki, że jest w centrum, jest zawsze blisko.
Posiada również pierogi z pieca, podobne kocham z Torunia z Starej Pierogarni i to jest mój główny cel w Mandu. Bo jeszcze nigdzie w Gdańsku nie znalazłem tak smacznych, jak te toruńskie, a Mandu jest bardzo bliskie temu smakowi.
Nova Pierogova (Szafarnia 6, Stare Miasto)
To miejsce odkryłem najwcześniej przeprowadzając się do Gdańska. W karcie mamy nieco ponad 10 różnych pierogów, wszystkie są „z wody”. Są przepyszne – wielkie, niedrogie i syte. Moje ulubione to pierogi meksykańskie z czerwonym farszem i fasolą.
Nova Pierogova znajduje się w najnowszej i najmodniejszej części gdańskiego starego miasta – Szafarni.
Pyra Bar (Garbary 6/7, Stare Miasto)
Wybór może dosyć kontrowersyjny, ale ja jestem wielkim fanem ziemniaków, a ten lokal posiada jedynie dania z ziemniaków. Mój ulubiony to PyraMiDa Smaku, czyli zapiekanka ziemniaczana z kurczakiem, marchewką i groszkiem. Wszystko oczywiście z toną sera. Niezdrowe (chyba), tuczące, tłuste i… przepyszne. Dodatkowo niedrogie. Mała wersja to tylko 13 zł, a jest naprawdę duża. Ciągle niewiedzieć czemu zamawiam większą wersję za 16 zł, a i tak jej nie zjadam do końca.
Druga przepyszna opcja to zapiekanka z mięsem mielonym – Pomielone Gary. Dodatkowo przepyszne placki ziemniaczane i kilka innych dań, których jeszcze nie próbowałem. Pyra Bar prawdopodobnie jest w wielu innych miastach, zatem jak poszukacie, to znajdziecie (ej, poszukałem: Poznań x2, Gdańsk i Gdynia).
Tapas Rybka (Aleja Generała Józefa Hallera 273, Brzeźno)
Tapas Rybka to miejsce po Kuchennych Rewolucjach Magdy Gessler. Mają przepyszne dania z ryby i jest to miejsce, gdzie można iść, zjeść rybę i nie bać się o nic. Pani Magda zadbała, ani tego nie spieprzyli i trzymają poziom. Ja uwielbiam rybę po grecku, mała porcja bo mała, ale za 9 zł jest spoko (to przystawka). Bardzo smaczna jest również zupa rybna, ale uwaga – ostra.
Bar Turystyczny (Szeroka 8, Stare Miasto) + Akademicki Bar Mleczny (aleja Grunwaldzka 35, Wrzeszcz)
Na sam koniec dwa dosyć dziwne wybory, bo pewnie jeśli ktoś dotarł do tego wpisu to spodziewał się popularnych restauracji i nie wiadomo czego. Tymczasem moje dwa ostatnie typy to dwa bary mleczne, gdzie zjecie tanio i szybko.
W Gdańsku znajduje się kilka barów mlecznych, jednak nie zawsze wszystkie są smaczne czy coś. Nie wiadomo, do którego iść. Ja polecam dwa: Bar Turystyczny na Starym Mieście (bardzo oblegane miejsce, bo Stare Miasto) oraz drugi – Akademicki Bar Mleczny na Wrzeszczu. Ten drugi jest dużo smaczniejszy, tańszy, ale niestety dosyć odległy. Gdybym miał go pod domem, to pewnie bym nie gotował obiadów, bo to się prawie w ogóle nie opłaca. W barze na Wrzeszczu za 13-14 zł można zjeść całe danie, z surówką i kompotem. I jest to bardzo smaczne – jak u mamy!